26 maja 2013

Rozdział 6


Z perspektywy Alex:

- Otworze - krzyknęłam na dźwięk dzwonka w drzwiach.
- No hej, panie spóźnialski - przywitałam się z uśmiechem
- Hej, sorki za spóźnienie, ale przygotowywaliśmy różne duperele na wieczór.
- Taakk ? A już myślałam, że zatrzymał was jakiś mecz, którego koniecznie nie mogliście przegapić - droczyłam się z nim
- Ej no młoda.. O hej Cass - powiedział kiedy to w progu pojawiała się moja BF
- No hej - uśmiechnęła się ciepło  - To jak  możemy już jechać, czy będziecie tak tu stać i "kłócić się o to głupie 5 minutowe spóźnienie ? - powiedziała, kierując się w kierunku zaparkowanego samochodu.
- Jak dla mnie to możemy jechać - odpowiedziałam, zamykając drzwi od domu - To jak jedziemy ? - zwróciłam się do Max'a 
- To ty nie jesteś zła ? 
- No jasne, że nie głuptasie - powiedziałam śmiejąc się - Przecież wiesz jak ja lubię się z tobą droczyć
- No w to nie wątpię - zaśmiał się. Natomiast ja odpowiedziałam mu szczerym uśmiechem i bez jakiegokolwiek zastanowienia wsiedliśmy do czarnego BMW, gdzie już po niespełna 10 minutach minutach ( nie licząc korków ) zawitaliśmy pod domem, a raczej willą The Wanted ( wygląd oddaje waszej wyobraźni ). Podziwiając ją można by wydobyć z siebie jedno wielkie WOW.
- Wy tu mieszkacie ? - zapytałam z niedowierzeniem
- No tak, podoba się ? 
- I ty się jeszcze pytasz ? - Cass
- No jasne - odpowiedziałyśmy równo
- No to zapraszam do środka, drogie panie - powiedział, otwierając przed nami drzwi.

Jak już mówiłam wygląd powierzam Wam i Waszej wyobraźni.

- Dzieciarnia na dół mamy gości ! - krzyknął i jak na komendę wszyscy ustawili się w jednym rządku.
- <facepalm> Ludzie to nie wojsko hahah - powiedział po czym spocznęli ( O.o ) Okej, więc rozgośćcie się - zwrócił się do nas - a ja zaraz wrócę - i ruszył ku górze
- No to na co macie ochotę.? Cola, woda, herbata,a może coś mocniejszego.? - zaproponował Tom
- Yyyy....no...a co mi tam daj piwko - odpowiedziałam na co wszyscy się zaśmiali
- Proszę bardzo
- Dzięki - posłałam mu uśmiech

Czekając na Maxa, postanowiliśmy wybrać jakiś film, co było dość trudnym zadaniem, mając tyle propozycji.
- Nie, nie, nie, słabe, widzieliśmy, nudne...Jezu -narzekał Jay
- Człowieku daj to. Pozwól ze ja wybiorę - powiedziałam podchodząc do niego i zabierając płyty.
- Hmmm... O a może Rec.? -zaproponowałam.
-  Pewnie - odpowiedział Nathy, posyłając mi swój zniewalający uśmiech.

Co.?! Nathy.?! Kobieto ogar. To nie facet dla ciebie. Wbij sobie to do tego jakże zacnego łba.
- To co oglądamy.? - zapytał Max siadając koło Sivy.
- Rec - odpowiedział Tom
- Oooo super - rozłożył się wygodnie na kanapie Maxio.

Film nie powiem bardzo mi się spodobał. Niestety już w jego połowie prawie wszyscy spali no oprócz Nathana, siedzącego koło mnie. Widać, że się wciągnął. Musiał jednak nastać moment załatwienia własnych potrzeb o czym poinformowałam grzywacza xd Na górze było tyle drzwi, ze trudno można było się połapać, gdzie jest łazienka. " No cóż raz kozie śmierć " - pomyślałam, kładąc dłoń na pierwszych lepszych drzwiach, jednocześnie je otwierając.
Pomieszczenie do, którego weszłam okazało się być pokojem  ( + fortepian ).  Nie byle jakim , gdyż należał on do Nathana. Można było go poznać po dużym, czarnym fortepianie.
Bardzo przypadł mi do gustu, sama tez bym taki chciała. 
Moją uwagę przykuły zdjęcia leżące na półkach. Pierwsze, które wzięłam do ręki, przedstawiało śliczną blondynkę. Od razu pomyślałam, że to być może jest  jego siostra Jessica. Oprócz niej stał, też Nathan. Ten uśmiech...ja..ja nie wiem. Boże jakie to głupie...ja się chyba zakochałam. Cassie miała racje. Czułam to jego spojrzenie na sobie, ale...że aż...
- Co ty tu robisz.? - w tym momencie zamarłam....

****************************************************************
 Jprdl....Co to jest.?! 
Masło maślane -,-
No, ale cóż ważne ze jest, mam nadzieje, że chociaż TO się spodoba.

Na początek, strasznie chciałabym Was przeprosić ( Znowu ) za to że przez tyle czasu nie dodawałam żadnych rozdziałów. Cóż wena mnie opuściła, niestety. Powodem tego też była nauka -,-
Jednakże z całego serca chciałabym podziękować wszystkim tym, którzy czytają to badziewie i odwiedzają tego bloga z nadzieją licząc, ze zastaną ten rozdział.
Dziękuje również za komentarze pod rozdziałem 5 i za...2139 wyświetleń !!!
Nie no WOW ! <3
Kiedy pojawi się następny rozdział.? Nie mam pojęcia :( 
Mam nadzieje, ze mnie oświeci i będę w stanie coś dodać :)
Rozdział  zaś dedykuje wszystkim czytelnikom.
Jesteście najlepsi, Kocham Was  <3 !!!
Proszę Was, abyście zostawili po sobie jakiś ślad,
czytając to. :)
To do nexta.

See You ;*


Taka nuta na dziś dla Was ;* - Room 94 - Ignorance is Bliss <3









  

20 stycznia 2013

Informacja :>

 Słuchajcie, ja wiem, ze bardzo rzadko dodaje rozdziały, ale bardzo zależ mi na tym abyście po przeczytaniu rozdziału, pozostawili po sobie jakiś ślad. Chodzi mi o komentarze. Dwa tygodnie temu dodałam  5 rozdział, a pod nim zastałam tylko 1 komentarz od Heli, której bardzo dziękuje. Zastanawiam się nad tym czy nie zawiesić bloga :( Nie powiem, mam dużo wejść jak i obserwatorów, co mnie bardzo cieszy, ale naprawdę chciałabym, abyście komentowali moje wypociny. Co do bloga  to jeszcze się zastanowię. Naprawdę liczę na Was <3

See You ;)

02 stycznia 2013

Rozdział 5

Z perspektywy chłopaków :
- Co cię tak śmieszy.?? - zapytał Tom widząc Max'a śmiejącego się do telefonu.
- Hmm.? A tak. Gadam właśnie z Alex.. - nie dokończył, gdyż dostał kolejnego sms'a od tego samego nadawcy.
- I.? - dopytywał Seev
- Kiedy miał już odpowiedzieć, rozległ się huk stłuczonego szkła, oraz jedno wyraźne - Shit -
- Nathan do cholery co jest.?? - zapytał Max, wparowując do kuchni z resztą bandy.
- A nie widać.? - mruknął pod nosem, zbierając stłuczone szkło.
- Widać, widać. Co się z Tobą dzieję ?
- A niby co ma się dziać ? - po raz pierwszy od tego momentu spojrzał na nich.
- Od wczoraj chodzisz jakiś rozkojarzony, przymulony. Może i  jesteś tutaj z nami, ale Twoje myśli zupełnie gdzie indziej.

W Nathanie aż się gotowało. Musiał to z siebie w końcu wyrzucić. Wiedział, ze i tak prędzej czy później wszytsko wyjdzie na jaw. 
- Chcecie wiedzieć ?! - krzyknął, wstając z podłogi na co wszyscy mu przytaknęli. - Proszę bardzo ! Otóż chyba..chyba się zakochałem... - powiedział już trochę ciszej. 
- A kto jest tego powodem ? - powiedział Tom, wskazując na pozostałe resztki stłuczonego szkła na podłodze.
Nathan przez chwile milczał, zastanawiajac się czy powiedzieć im jednak czy po prostu zamknąć się na dobre w swoim pokoju. Patrząc to na potłuczone szkło to na chłopaków, stwierdził w końcu, ze zbierze się na odwage i powie im co a raczej kto jest przyczyną jego zachowania.
- Słuchajcie ja...- wszyscy patrzyli na niego z niecierpliwieniem - ja zakochałem się - tu spojrzał a Max'a - zakochałem sie w Alex. Po tym co powiedział z twarzy chłopaków nie można było nic odczytać. Nie okazywały one niczego.
- To może ja już pójdę do siebie - powiedział, mjając wszystkich i kierując się na góre.
- Ja go nie rozumiem - wtrącił po dłuższej chwili Jay, a wzrok chłopaków ( prócz Max'a ) wylądował na nim - dlaczego nam tego wcześniej nie powiedział... - nie dokończył.
- Dokładnie - dodał Seev
- Może nie pwoiedział, gdyż bał się, że go wyśmiejemy. Nie pomyśleliście o tym ? - powiedział tomTom - Co o tym myślisz ?- tu zwrócił się do zamyślonego Max'a.
- Hmm.??..Co.? A tak. Nie wiem możliwe. - powiedział,  bez ustanie patrząc w przestrzeń za oknem.
- Wiesz, może pojdź z nim pogadać czy coś, chodzi przecież tu o twoją kuzynkę. - powiedział Tom.
- Max, Tom ma racje. - poparł kolegę Jay. 
Wokalista za radą kolegów, popędził  jak najprędzej do pokoju zakochanego nastolatka.

Z perspektywy Nathana :
Powiedziałem TO. W sumie z jednej strony dobrze, że to zrobilem. Nie wytrzymałbym dłużej, dusząc to w sobie. Ale co na to wszystko Max ? Napewno nie pozwoliłby mi jej skrzywdzic. Nawet nie śmiałbym tak postąpić. Raniąc ją w jaki kolwiek sposób, raniłbym również siebie. Nie mogę tego pojąć jak taka zwykła dziewczyna, moze Aż tak zawrócić mi w głowie.Czy ja powiedziałem zwykła ?! Jeśli tak to cofnij. Ona jest niesamowita ! Jest..jest..mądra, zabawna, ładna. Ale czy wygląd jest najważniejszy ? Liczy się to co ma się w środku. A najbardziej to co mnie u niej zadowala to to w jaki sposób ona się porusza. Tańcząc wyraża przy tym swoje emocje. Wtedy na zajęciach, była po prostu nie samowita. Podobnie jak Cassie, ale Alex..nie w niej drzemie coś zupełnie innego. Mógłbym patrzeć tak na nią beż końca, no bo jak tu od niej wzroku nie oderwać... ??
Jednak moje rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi.
- Hej, mogę ? - tak jak myślałem był to Max.
- Jasne - odpowiedziałem obojętnie.
- Oj młody, młody - zaczął, siadając koło mnie na łóźku - i co ja mogę tu poradzić ? Mogę jedynie życzyć ci powodzenia i tego abyście byli ze sobą szczęśliwi. -myślałem, ze się przesłyszałem. Kiedy tu wszedł, czułem po prostu czułem, że za chwile zacznie mi tu jakieś kazania głosić, ale jak widać nic z tych rzeczy. - No co się tak patrzysz ? Mówię zupełnie serio. Przecież nie zabronie ci spotykania się z nią czy Bog wie czego. Tylko zapamiętaj sobie jedno. Jeśli zobacze,ze cierpi i to przez ciebie, albo płacze. gorzko tego pożałujesz, zrozumiano ? - ostrzegł na to mu tylko przytaknąłem - Nie chce żeby po arz kolejny cierpiała - "cierpiała"? Co on mógł mieć na myśli? Prędzej czy później i tak się tego dowiem. 
Wiesz..myślę, że to co ci teraz powiem na pewno cię ucieszy - nie dokończył, gdyż mu przerwałem.
- Co takiego ? -  dopytywałem ciekawy
- Haha...wiedziałem. Zaprosiłem twoją być może nową dziewczynę - tu uderzylem go w ramię - Ałł  a to za co ? - pwoiedział, masujac się po obolałym miejscu.
- Za ta dziewczynę
- A co nie mów, z byś nie chciał ? - powidział unosząc brew ku górze.
- Moze i bym chciał, ale to nie twój interes.
- Dobra stary wyluzuj.
- Ok. To kontynuuj to co zacząłeś.
- No więc, zaprosiłem Cass i Alex na dzisiejszy seans filmowy.
Na zewnątrz nic nie okazywałem, ale w środku cieszyłem się jak głupi do sera.
- Serio ? To super. A o której one przyjdą ?
- Mam być po nie na 20:00.
- Aha. A ten, chłopaki wiedzą ?
- Aaa..chłopaki no tak. Dobra to ja lecę. Narka. - powiedział, ulatniając się z mojego pokoju. Nie czekając dłużej, poszedłem się przebrać i pomóc chłopakom w przygotowaniu różnych przekąsek oraz zrobieniu wygodnego "legowiska" przed telewizorem. Kiedy wszytsko było już gotowe dochodziła 20:00, dlatego też Max postanowił już pojechać po dziewczyny...  

 ****************************

Hej, wszytskim po tak długiej mojej nie obecności. Z całego serca, ale to bardzo chciałabym Was przeprosić za to, że dawno nie dodawałam rozdziałów :'( Dlatego też, rozdział ten dedykuje wszystkim czytelnicz, lub czytelnikom(  jeśli się takowi znajdą) , którzy czytają to Badziewie <3 Kocham was ;** Co do następnego rozdziału, nie mam pojęcia kiedy się pojawi, gdyż nauka wzywa, ( chociaż ostatnio zrobiłam się strasznym leniem )..;d Dlatego nie ździwcie się jeśli go napisze za..miesiąc. Mam tylko kawałek..a dalej nie mam pojęcia co moge napisać. Jeszcze raz strasznie przepraszam.   

Na przeprosiny The Wanted - I Found You 

See You ;)
   
   

25 sierpnia 2012

Rozdział 4

Z perspektywy Alex:
Obudziłam się o 11:30 !? Nie no jak można tak długo spać ? W sumie nie dziwie się. Nie ma to jak wydurnianie się z kumpelą i pójście o 3:20. Nie no normalnie pobiłam swój dotychczasowy rekord. Dobrze, że nie mamy dzisiaj treningu, bo nie wyrobiłabym się w 2 godziny, a co dopiero Cass :P

Kiedy zwlokłam się z łóżka, podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarne dresy i biały T-shirt z nadrukiem. Szybka się przebrałam, a włosy tylko rozczesałam. Gotowa zeszłam, zastając tam moją Bf pichczącą ( jest takie słowo ?) coś w kuchni !? Od kiedy ona gotuje ? Moim zdanie Cassie i gotowanie to nie najlepsze połączenie.

- Hej - przywitałam sie
- O hej, już nie śpisz ?
- Kobieto, czy ty wiesz, która jest godzina ? - w tym momencie spojrzałam na zegarek - Jest 12:05, aaa zresztą nie ważne. Co tam gotujesz ?
- Dobra, nie denerwuj się tak. Zrobiłam dla ciebie naleśniki z jagodami, może być ? - zapytała z nadzieją
- Chyba żartujesz. Pewnie, ze może. Kochana jesteś, dziękuję - powiedziałam i przytuliłam ją, po czym zasiadłyśmy do stołu, zajadając się naleśnikami.
- Mmmm... było przepyszne. Musisz częściej mi robić takie śniadanka - powiedziałam, wkładając brudne naczynia do zmywarki. - A zresztą od kiedy Ty gotujesz, co ? - zapytałam po chwili, opierając się o blat.
- Dziękuję. A co do tych śniadań to się jeszcze zastanowie. Od kiedy gotuje ? a dzisiaj mnie tak jakoś wzięło.
- No, ale muszę przyznać jeszcze raz, ze naleśniki wyszły super. - powiedziałam z uśmiechem na ustach.
- A ja Ci jeszcze raz dziękuję - odpowiedziała kładąc kubek po kawie do zmywarki.
- Ej, a do tej galerii to kiedy idziemy ? - zapytała znienacka 
- Możemy choćby i zaraz, tylko musimy się przebrać, bo nie wiem jak Ty, ale ja w dresach ci nie wyskoczę. - powiedziałam ze śmiechem, wchodząc razem z Cass na górę. 
- Haha ok. To do zaraz. - pożegnała się wchodząc do swojego pokoju.
- Do zaraz. - krzyknęłam będąc już w swoim. 

Z perspektywy Cass:
Kiedy się przebrałam, zeszłam na dół, gdzie zobaczyłam Al ( taki skrót se wymyśliłam), zakładającą buty.
- No to jak, gotowa na zakupowe szaleństwo ? - zapytałam ze śmiechem
- No a jak - odpowiedziała, odwzajemniając usmiech
- No to idziemy - oznajmiłam
Wzięłam jeszcze torebkę, leżącą na blacie w kuchni, zamknęłam drzwi i już byłyśmy w drodze do galerii. Do galerii nie miałyśmy daleko, dlatego też po 20 minutach byłyśmy  juz na miejscu.
- To gdzie najpierw ? - zapytałam od razu kiedy weszłyśmy.
- Może New Yorker ? -zaproponowała, na co ja bez zastanowienia się zgodziłam.

Z perspektywy Alex:

New \Yorker to jeden z moich ulubionych sklepów, dlatego koniecznie musiałam coś w nim kupić.
Bardzo spodobała mi się biała bokserka z małą kieszonką na lewej piersi, czerwone rurki, luźna bluzka w poziome, biało-granatowe pasy oraz długi wisiorek z pacywką. Za wszystkie te rzeczy  zapłaciłam i udałam się w poszukiwaniu mojej BFF. Znalazłam ją w przymierzali, przymierzająca właśnie strój kąpielowy .   
  - Tu jesteś.
- O hej. I co, jak myślisz ? - zapytała prezentując mi się przy tym obrotem.
- Wow, wyglądasz bombowo. Dalej bierz go i lecimy dalej.
- Ale na pewno ?
- No jasne. Bierz go mówię Ci nie pożałujesz.
- Ok. Zaraz do Cb wyjdę tylko się przebiorę  i zapłacę.  
- Dobra to ja będe czekała na ławce przed sklepem - powiedział wychodząc.
Kiedy tak czekałam na Cass, nie spodziewanie dostałam sms'a od ... Max'a.

"Hej ;) Co robicie ?"


- "Hej ;) Właśnie jesteśmy na zakupach w Westfield Centre."

- "Tylko mi się tam ie zgubcie heh ;)
Wiesz, tak sobie z chłopakami pomyśleliśmy, czy nie chciałybyście wpaść do nas na wieczorny seans filmowy, co wy na to.??"

- "Hehe bardzo śmieszne, wiesz.?? A z chęcią wpadniemy do Was tylko o której i najlepiej by było jakbyś podał adres."

- "Nie ma takiej potrzeby, przyjadę po Was. Bądźcie gotowe na 20:00, wyrobicie się.??"

- "Czy ty coś sugerujesz :P No jasne, ze się wyrobimy. To do zobaczenia."

- "Nie ależ skąd :P To do 20:00 :D"

- Z kim ty tu tak romansujesz, co.?? - zapytała Cass, stojąca tuż za mną. Nawet nie wiem kiedy ona tu przyszła.
- Z moim kuzynem.?? - odpowiedziałam żartobliwie, a ona kiedy to usłyszała zrobiła sie cała czerwona jak burak ze wstydu.
- Aaa...yy.. - plątała się - No i ten.. co chciał.?? - dodała po chwili
- Mamy zaproszenie do nich na wieczorny seans flimowy.
- O to super. A o której.??
- Mamy być gotowe na 20:00, a potem przyjedzie po nas Max. 
- A jest.?? - zapytała, a ja w tym momencie spojrzałam na zegarek.
- Jest 14:48
- Dobra nie ma czasu do stracenia. Lecimy dalej. - powiedziała ciągnąc mnie za rękę.
Zanim jeszcze ruszyłyśmy do domu, wstąpiłyśmy do sklepów takich jak: H&M. House, Cropp, Reserved, Bershka, Top Secret i wiele innych. A na sam koniec wpadłyśmy na małe ciastko i kawę. Kiedy wychodziłyśmy z galerii była 17:14. Każda z nas miała przynajmniej pięć toreb, dlatego też żeby było szybciej, razem z Cass zamówiłyśmy taksówkę. Od razu po wejściu do domu, każda z nas poszła do swojego pokoju, szykować się na spotkanie z chłopakami.

Z perspektywy Cass:
W galerii było super. Kupiłam tam masę różnych rzeczy m.in  szpilki, bluzkę, spódniczkę, rurki
Jest tego więcej, ale nie ma czasu. Dobra koniec gadania, więcej działania. Jest już prawie 18:00, a dokładnie 17:52, dlatego muszę się sprężyć zanim przyjedzie Max. Na dworze było dość ciepło dlatego wybrałam też czarne, krótkie spodenki, bokserkę w szerokie, czarno-białe pasy, również biało czarne skate Nike, a do tego czarny sylikonowy zegarek i tego samego koloru, kolczyki kulki. Ubrana ruszyłam ku łazience, w której spotkałam Alex.
- Hej - przywitałam się
- Hej, ślicznie wyglądasz - powiedziała z uśmiechem, odwracając się do mnie
- Dzięki, to samo mogę powiedzieć Tobie. - Miała na sobie spodenki, bolerko, bokserkę, trampki converse, kolczyki bransoletkę
- Masz już jakieś plany co do fryzury ? - zapytałam
- Wiesz. Sądzę, że zrobię sobie nie za wysokiego, niechlujnego koka. - tak jak powiedziała tak też zrobiła. - A ty ?
- Co ja ?
- No co robisz z włosami ? powiedziała podkreślając rzęsy maskarą
- Emm... chyba zrobię sobie lekkie fale - mówiąc to, zauważyłam, że Al ( taki skrót se wymyśliłam :] ) szuka czegoś w swojej kosmetyczce.
- Czego szukasz - zapytałam, malując usta.
- Błyszczyk mi się gdzieś zapodział - odpowiedziała
- Trzymaj - powiedziałam, podając jej swój
- Dzięki
- Spoko
Gotowe zeszłyśmy na dół, czekając na łysolka.  Punktualnie o 20:00, no dobra z 5 minutowym opóźnieniem, zadzwonił dzwonek do drzwi...


***********************
No i jest rozdział 4, który mam nadzieje, ze się Wam spodoba.
Dzięki, ze wogóle to czytacie i zachęcam do komentowania.
Dedyk dla:
Madam Sykes  - Dzięki za koma pod rozdziałem 3
Paoli - Kocham te Twoje opowiadania.. <3
Anka ;) -Ty to masz talent do pisania, nie to co ja.
Kasia :) -To twoje najnowsze opowiadanie jest bombowe, pisz szybko 19 rozdział :) 

I jeszcze jedno bardzo Was przepraszam za to, ze mnie tak długo nie było, ale.. sprawy osobiste, ze tak powiem.
Goin' in

Dla Was piosenka :P 

See You ;))



*************************************************************************
Ciuchy jakie kupiła Alex w galerii:

A dla Was taki mały prezencik jeszcze na koniec: 
The Wanted <3 <3 <3