25 sierpnia 2012

Rozdział 4

Z perspektywy Alex:
Obudziłam się o 11:30 !? Nie no jak można tak długo spać ? W sumie nie dziwie się. Nie ma to jak wydurnianie się z kumpelą i pójście o 3:20. Nie no normalnie pobiłam swój dotychczasowy rekord. Dobrze, że nie mamy dzisiaj treningu, bo nie wyrobiłabym się w 2 godziny, a co dopiero Cass :P

Kiedy zwlokłam się z łóżka, podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarne dresy i biały T-shirt z nadrukiem. Szybka się przebrałam, a włosy tylko rozczesałam. Gotowa zeszłam, zastając tam moją Bf pichczącą ( jest takie słowo ?) coś w kuchni !? Od kiedy ona gotuje ? Moim zdanie Cassie i gotowanie to nie najlepsze połączenie.

- Hej - przywitałam sie
- O hej, już nie śpisz ?
- Kobieto, czy ty wiesz, która jest godzina ? - w tym momencie spojrzałam na zegarek - Jest 12:05, aaa zresztą nie ważne. Co tam gotujesz ?
- Dobra, nie denerwuj się tak. Zrobiłam dla ciebie naleśniki z jagodami, może być ? - zapytała z nadzieją
- Chyba żartujesz. Pewnie, ze może. Kochana jesteś, dziękuję - powiedziałam i przytuliłam ją, po czym zasiadłyśmy do stołu, zajadając się naleśnikami.
- Mmmm... było przepyszne. Musisz częściej mi robić takie śniadanka - powiedziałam, wkładając brudne naczynia do zmywarki. - A zresztą od kiedy Ty gotujesz, co ? - zapytałam po chwili, opierając się o blat.
- Dziękuję. A co do tych śniadań to się jeszcze zastanowie. Od kiedy gotuje ? a dzisiaj mnie tak jakoś wzięło.
- No, ale muszę przyznać jeszcze raz, ze naleśniki wyszły super. - powiedziałam z uśmiechem na ustach.
- A ja Ci jeszcze raz dziękuję - odpowiedziała kładąc kubek po kawie do zmywarki.
- Ej, a do tej galerii to kiedy idziemy ? - zapytała znienacka 
- Możemy choćby i zaraz, tylko musimy się przebrać, bo nie wiem jak Ty, ale ja w dresach ci nie wyskoczę. - powiedziałam ze śmiechem, wchodząc razem z Cass na górę. 
- Haha ok. To do zaraz. - pożegnała się wchodząc do swojego pokoju.
- Do zaraz. - krzyknęłam będąc już w swoim. 

Z perspektywy Cass:
Kiedy się przebrałam, zeszłam na dół, gdzie zobaczyłam Al ( taki skrót se wymyśliłam), zakładającą buty.
- No to jak, gotowa na zakupowe szaleństwo ? - zapytałam ze śmiechem
- No a jak - odpowiedziała, odwzajemniając usmiech
- No to idziemy - oznajmiłam
Wzięłam jeszcze torebkę, leżącą na blacie w kuchni, zamknęłam drzwi i już byłyśmy w drodze do galerii. Do galerii nie miałyśmy daleko, dlatego też po 20 minutach byłyśmy  juz na miejscu.
- To gdzie najpierw ? - zapytałam od razu kiedy weszłyśmy.
- Może New Yorker ? -zaproponowała, na co ja bez zastanowienia się zgodziłam.

Z perspektywy Alex:

New \Yorker to jeden z moich ulubionych sklepów, dlatego koniecznie musiałam coś w nim kupić.
Bardzo spodobała mi się biała bokserka z małą kieszonką na lewej piersi, czerwone rurki, luźna bluzka w poziome, biało-granatowe pasy oraz długi wisiorek z pacywką. Za wszystkie te rzeczy  zapłaciłam i udałam się w poszukiwaniu mojej BFF. Znalazłam ją w przymierzali, przymierzająca właśnie strój kąpielowy .   
  - Tu jesteś.
- O hej. I co, jak myślisz ? - zapytała prezentując mi się przy tym obrotem.
- Wow, wyglądasz bombowo. Dalej bierz go i lecimy dalej.
- Ale na pewno ?
- No jasne. Bierz go mówię Ci nie pożałujesz.
- Ok. Zaraz do Cb wyjdę tylko się przebiorę  i zapłacę.  
- Dobra to ja będe czekała na ławce przed sklepem - powiedział wychodząc.
Kiedy tak czekałam na Cass, nie spodziewanie dostałam sms'a od ... Max'a.

"Hej ;) Co robicie ?"


- "Hej ;) Właśnie jesteśmy na zakupach w Westfield Centre."

- "Tylko mi się tam ie zgubcie heh ;)
Wiesz, tak sobie z chłopakami pomyśleliśmy, czy nie chciałybyście wpaść do nas na wieczorny seans filmowy, co wy na to.??"

- "Hehe bardzo śmieszne, wiesz.?? A z chęcią wpadniemy do Was tylko o której i najlepiej by było jakbyś podał adres."

- "Nie ma takiej potrzeby, przyjadę po Was. Bądźcie gotowe na 20:00, wyrobicie się.??"

- "Czy ty coś sugerujesz :P No jasne, ze się wyrobimy. To do zobaczenia."

- "Nie ależ skąd :P To do 20:00 :D"

- Z kim ty tu tak romansujesz, co.?? - zapytała Cass, stojąca tuż za mną. Nawet nie wiem kiedy ona tu przyszła.
- Z moim kuzynem.?? - odpowiedziałam żartobliwie, a ona kiedy to usłyszała zrobiła sie cała czerwona jak burak ze wstydu.
- Aaa...yy.. - plątała się - No i ten.. co chciał.?? - dodała po chwili
- Mamy zaproszenie do nich na wieczorny seans flimowy.
- O to super. A o której.??
- Mamy być gotowe na 20:00, a potem przyjedzie po nas Max. 
- A jest.?? - zapytała, a ja w tym momencie spojrzałam na zegarek.
- Jest 14:48
- Dobra nie ma czasu do stracenia. Lecimy dalej. - powiedziała ciągnąc mnie za rękę.
Zanim jeszcze ruszyłyśmy do domu, wstąpiłyśmy do sklepów takich jak: H&M. House, Cropp, Reserved, Bershka, Top Secret i wiele innych. A na sam koniec wpadłyśmy na małe ciastko i kawę. Kiedy wychodziłyśmy z galerii była 17:14. Każda z nas miała przynajmniej pięć toreb, dlatego też żeby było szybciej, razem z Cass zamówiłyśmy taksówkę. Od razu po wejściu do domu, każda z nas poszła do swojego pokoju, szykować się na spotkanie z chłopakami.

Z perspektywy Cass:
W galerii było super. Kupiłam tam masę różnych rzeczy m.in  szpilki, bluzkę, spódniczkę, rurki
Jest tego więcej, ale nie ma czasu. Dobra koniec gadania, więcej działania. Jest już prawie 18:00, a dokładnie 17:52, dlatego muszę się sprężyć zanim przyjedzie Max. Na dworze było dość ciepło dlatego wybrałam też czarne, krótkie spodenki, bokserkę w szerokie, czarno-białe pasy, również biało czarne skate Nike, a do tego czarny sylikonowy zegarek i tego samego koloru, kolczyki kulki. Ubrana ruszyłam ku łazience, w której spotkałam Alex.
- Hej - przywitałam się
- Hej, ślicznie wyglądasz - powiedziała z uśmiechem, odwracając się do mnie
- Dzięki, to samo mogę powiedzieć Tobie. - Miała na sobie spodenki, bolerko, bokserkę, trampki converse, kolczyki bransoletkę
- Masz już jakieś plany co do fryzury ? - zapytałam
- Wiesz. Sądzę, że zrobię sobie nie za wysokiego, niechlujnego koka. - tak jak powiedziała tak też zrobiła. - A ty ?
- Co ja ?
- No co robisz z włosami ? powiedziała podkreślając rzęsy maskarą
- Emm... chyba zrobię sobie lekkie fale - mówiąc to, zauważyłam, że Al ( taki skrót se wymyśliłam :] ) szuka czegoś w swojej kosmetyczce.
- Czego szukasz - zapytałam, malując usta.
- Błyszczyk mi się gdzieś zapodział - odpowiedziała
- Trzymaj - powiedziałam, podając jej swój
- Dzięki
- Spoko
Gotowe zeszłyśmy na dół, czekając na łysolka.  Punktualnie o 20:00, no dobra z 5 minutowym opóźnieniem, zadzwonił dzwonek do drzwi...


***********************
No i jest rozdział 4, który mam nadzieje, ze się Wam spodoba.
Dzięki, ze wogóle to czytacie i zachęcam do komentowania.
Dedyk dla:
Madam Sykes  - Dzięki za koma pod rozdziałem 3
Paoli - Kocham te Twoje opowiadania.. <3
Anka ;) -Ty to masz talent do pisania, nie to co ja.
Kasia :) -To twoje najnowsze opowiadanie jest bombowe, pisz szybko 19 rozdział :) 

I jeszcze jedno bardzo Was przepraszam za to, ze mnie tak długo nie było, ale.. sprawy osobiste, ze tak powiem.
Goin' in

Dla Was piosenka :P 

See You ;))



*************************************************************************
Ciuchy jakie kupiła Alex w galerii:

A dla Was taki mały prezencik jeszcze na koniec: 
The Wanted <3 <3 <3 






27 lipca 2012

Rodział 3


Z perspektywy Lauren:

  Wiedziałam jaki wielki talent posiadają Alex i Cass , dlatego też postanowiłam przedstawić ich umiejętności już na początku zajęć.
 - Dziewczyny ? Na początek może zumba, tak na rozgrzewkę, ok ?
-  Ok odpowiedziałyśmy uśmiechając się
Już miałyśmy zaczynać kiedy to przerwał nam mój porąbany kuzyn Maksio ;)- Przepraszam, ze przerywam - zaczął - ale co to jest zumba ?- zapytał na co my zaczęłyśmy się z niego śmiać.
- No co ?
- Nic, nic - odpowiedziałyśmy, dusząc w sobie śmiech.
Lauren już chciała odpowiedzieć na zadane przez Max'a pytanie kiedy to zadzwonił jej telefon.
- Przepraszam, zaraz wracam - powiedziała jednocześnie odbierając telefon i wychodząc z sali, na co my tylko przytaknęliśmy.
- No to dowiem się co to ta zumba ? - zapytał po dłuższej chwili ciszy łysolek xD

- Zumba mój drogi to  bardzo dynamiczna i ekscytująca mieszanka rytmów latynoskich tj. merengue, salsa, cumbia, reggaeton, flamenco , samba, cha-cha, rumba, twist i taniec brzucha.Kiedy powiedziałam taniec brzucha, na twarzach chłopaków zagościły wielkie banany. - Ten nowoczesny system fitnessu, idealnie i w krótkim czasie kształtuje sylwetkę i dostarczając przy tym świetnej zabawy. - A wy z czego się tak cieszycie, co ? -zapytałam kończąc swój monolog na temat zumby.
- A nic, po prostu nie możemy się doczekać tej waszej zumby. - powiedział Tom zacierając ręce z chytrym uśmieszkiem.
- No to akurat widać - odpowiedziałam uśmiechając się przy tym do Cass.
Krótko po tym do sali wparowała, powtarzam wparowała nie weszła normalnie, zdenerwowana do sali Lauren. 
- Dziewczyny poważna sprawa. Dostałam telefon ze szpitala, ze mój tata miał wypadek i muszę jak najszybciej do niego jechać. Dlatego też zostawiam wam klucze od sali i płyty. nie długo turniej, więc żeby go wygrać musicie ćwiczyć. Jakby co to dzwońcie. I nie rozwalcie mi tu sali. -powiedziała ze śmiechem wychodząc.
- Jasne. - odpowiedziała Cass
Co? Pan Feliks ( tata Lauren ) w szpitalu ? Mam nadzieję, ze nic poważnego mu się nie stało. Wraz z Cass bardzo go polubiłyśmy. Pan Feliks był dobrym, sympatycznym, z poczuciem humoru człowiekiem, a nas traktował jak jego własne wnuczki. Kiedy tylko miał wolne od pracy, przychodził na nasze zajęcia i podziwiał nas i swoją córkę za trud i prace jaką w to wszystko wkładamy. Nie raz przyjeżdżał na występy i turnieje i cieszył się razem z nami kiedy zajmowałyśmy miejsca na podium.
Nie powiem, ale trochę tego było :) Ciesze się, ze Lauren ma takiego ojca, ale w tej sytuacji bardzo jej współczuje. 
 Z perspektywy chłopaków:

Kiedy usłyszeliśmy co to jest ta cała zumba.... po prostu banan na twarzy murowany. Nagle zadzwonił telefon ich instruktorki. Nie wiedzieliśmy co jest grane, gdyż wszystko mówiły po polsku, o ile się nie myle.  

Z perspektywy Alex:
- Hej, powicie co się stało ? - zapytał Siva
- Tata Lauren miał wypadek i trafił do szpitala - odpowiedziałam ze smutkiem - Dziś na zajęciach będziemy tylko w siódemkę, ponieważ jak sami zapewne wicie musiała do niego jechać - powiedziałam wskazując na drzwi.
- Przykro nam - odpowiedział Jay
- No nic. Zaczynamy, bo zleciało nam już dobre pół godziny ? - Cass
- Masz rację - odpowiedziałam, podchodząc do sprzętu i włączając muzykę.
Tak jak mówiła Lauren, zajęcia rozpoczęłyśmy od zumby, przy której chłopcy nie mogli oderwać od nas oczu. Zastanawiałam się czy wogóle przez ten czas chociaż raz mrugnęli xd. Sądząc po ich minach, chyba nie, gdyż przez cały czas mieli wyszczerzone te swoje paczadełka.
Szczerze, widok ich twarzy... bezcenny. Skupić się nie mogłam, a co dopiero śmiechu opanować, tak jak i Cass. Po zumbie przyszedł czas na parę układów w stylu hip-hop. Następnie przetańczyłyśmy sporo układów do dancehall'u*. W tańcu tym nie mogło zabraknąć shake'ów* i czego jeszcze ? Oczywiście wielkich bananów na twarzach chłopaków. Cieszyli się przy tym jak małe dzieci. No bo przecież co to dla facetów, kiedy dwie dziewczyny tańczą przed nimi wywijając tyłkiem, a na dodatek tańcząc a krześle ? Po prostu RAJ ( haha ). Oczywiście w trakcie zajęć były przerwy za picie i złapanie oddechu. Nie mogło również zabraknąć komplementów i komentarzy ze strony chłopaków. 
- To było zaj***iste! - powiedział Jay po skończonych zajęciach.
- Dzięki - odpowiedziałyśmy śmiejąc się przy tym
- No... Wy po prostu wymiatacie, przypomnijcie ile wy macie latek ? - zapytał promieniejący Tom, podchodzący do samochodu, zaparkowanego na parkingu.
-Szesnaście - odpowiedziałam
- Nie no szesnaście - pytał dalej nie dowierzając na co my mu tylko przytakłyśmy. - Max normalnie pozazdrościć. Szkoda, że nie mam takiej wspaniałej kuzynki jak ty. - powiedział smutno - Wiem - wypalił nagle. - Mogę zostać Twoim adoptowanym bratem, proszę - zrobił maślane oczka na co ja się zaśmiałam. Nie tylko na te oczy, ale także na ten cały jego pomysł.
- No pewnie, że tak - odpowiedziałam po czym go przytuliłam, a on zaczął cieszyć się jak małe dziecko.
- To nie fair - oburzył się Seev
- Ale co ? - zapytał Max
- On jest jej adoptowanym bratem, a my nie - powiedział udawając płacz.
- A czy ja się sprzeciwiam do tego abyście zostali moimi adoptowanymi braćmi? -  zapytałam
- Czyli, ze się zgadzasz ? - zapytał Siva z nutką nadzieji
- Jeszcze się pytasz ? - powiedziałam po czym nastąpił grupowy uścisk.
- A tak wogóle to gdzie mieszkacie ? - zapytał Nathan uśmiechając się do mnie przy tym swoim zniewalającym uśmiechem. Boże co ja gadam '' zniewalającym uśmiechem''. Też coś. Przecież nie mogę się tak po prostu zakochać w koledze mojego kuzyna a co dopiero w moim idolu. Co to, to nie. Ale ten jego uśmiech, niebiesko - zielone oczy i ta grzywka opadająca na prawe oko. Nie wiem jak wy, ale jak dla mnie mój wymarzony książe z bajki. 
- Mieszkamy na Yellow Street 12 - odpowiedziałam, odwzajemniając uśmiech.
- Ooo. to fantastycznie się składa, bo my mieszkamy jakieś 10 minut pieszo od Was. - powiedział Max obejmując mnie swym ramieniem i uśmiechając się.
Chwile tak staliśmy w milczeniu, kiedy to chłopaki zaproponowali abyśmy uczcili  dzisiejsze spotkanie i wypili za kuzynostwo Georgów. 
- Bardzo byśmy chciały, ale jesteśmy już strasznie zmęczone dzisiejszym dniem. - powiedziałam zerkając na Cassie rozmawiającą z loczkiem xd. Jak oni ze sobą słodko wyglądają  - pomyślałam
- Może następnym razem - dodałam po chwili.
- No trudno. To jak zawieść Was do domu? - zapytał Max
- Jeśli to nie kłopot... - powiedziałam nieśmiało
- Ależ skąd i tak mamy po drodze. - odpowiedział - Wskakujcie.
- Ej gołąbeczki - zwrócił się tu do Cass i James'a - Jedziecie z nami, czy wolicie tak tu stać ? - zażartował TomTom ^^
Na słowa '' gołąbeczki" moja BFF się zarumieniła
- No jasne, że nie, już idziemy - odpowiedział drapiąc się po głowie na co ja zaśmiałam się pod nosem.
- Chwila, chwila - zaczęlam, a wzrok wszystkich wylądował na mnie.
- Co się stało ?- zapytał Maksio, który jako ostatni wszedł do samochodu oprócz mnie i Cass.
- Dobra... pewnie nie zauważyliście, ale gdzie my mamy usiąść ?- zapytałam
Kiedy zauważyłam, że Tom ma odpowiedzieć, od razu mu przerwałam.
- Błagam tylko nie bagażnik - zażartowałam z czego wszyscy zaczęli się śmieć w tym ja.
- Nathan... - powiedział
- Co znowu ja zrobiłem - oburzył się młody ^^
- Nic nie zrobiłeś. Alex usiądź na kolanach Natha, a ty Cass na Jay'a i po sprawie - powiedział po czym z powrotem wsiadł na miejsce kierowcy, a ja nadal stałam tam gdzie stałam, oprócz Cass, która bez zastanowienia usiadła na kolanach loczka.
- To wsiadasz, czy nie ? - zapytał Siva
- A co mi tam. Lepsze to niż bagażnik - zażartowałam ponownie na co wszyscy znowu zaczęli się śmiać, po czym usiadłam Nathanowi na kolana, posyłając mu szczery uśmiech, na który on odwzajemnił. 
Nim ruszyliśmy minęło jeszcze dobre 15 minut, gdyż mieliśmy mały problemik z pasami. A mianowicie nie mogliśmy się dopiąć. Dlatego razem z Cass byłyśmy skazane na to, aby chłopcy na objęli w pasie. Ja tylko uśmiechnęłam się do niego i ruszyliśmy w drogę. Po dwudziestu pięciu minutach byliśmy już na Yellow Street, gdyż były korki. Na koniec wszyscy powymienialiśmy się numerami telefonów i pożegnaliśmy się całusem w policzek. Dopiero kiedy weszłyśmy do domu, chłopcy pojechali do siebie.

Z perspektywy Cass: ( w końcu ;) )
Boże jaki Jay jest cudowny. naprawdę dziwie mu się, że nie znalazł sobie jeszcze dziewczyny. takich jak on ze świecą szukać. Po prostu ideał faceta. Kiedy rozmawialiśmy na parkingu, on słuchał mnie uważnie i nie przerywał. A te jego loki i uśmiech, który cały czas mnie obdarowywał. Jednak o nim mogę sobie tylko pomarzyć. Na pewno znajdzie sobie lepszą i ładniejsza dziewczynę niż taką jak ja, zwykłą fankę z Polski. A co do Nathana i Alex to myślę, że pasują do siebie idealnie. Podczas zajęć cały czas się na nią gapił jak w obrazem. Mowie serio. Nim się obejrzymy, a będą szczęśliwą parą. Mówię Wam.

Z perspektywy Alex:
- Ja padam - powiedziałam rzucając torbę w kąt i padając na kanapę.
- Ja też - odpowiedziała i poszła w moje ślady.
Resztę dnia spędziłyśmy na oglądaniu filmów, pożerając przy tym duże ilości popcornu ( trudno, najwyżej będę gruba ;) ). Około godziny 22:00, postanowiłyśmy się wykąpać i urządzić sobie taki mały, babski wieczorek. Pomimo, że byłyśmy zmęczone, jak na razie iść spać nie zamierzałyśmy. 
jak na każdym wieczorku, rozmawiałyśmy o ciuchach, muzyce, chłopakach ^^ i cały zcas śmiałyśmy się z byle czego xd.
- Widziałaś go? - zapytała po dłuższym napadzie śmiechu
- Kogo ? - zapytałam nie wiedząc o co jej chodzi.
- Yhhh... No nie mów, że nie zauważyłaś ? - A ja nadal patrzyłam na nią jak na idiotkę.
- Aaaaa czego niby nie zauważyłam ? 
- No tego jak Nathan na Ciebie patrzy, ciołku! - Ja słysząc to o mało nie zakrztusiłam się jedzącym właśnie orzeszkiem xd.
- Tej żyjesz ? - zapytała, klepiąc mnie po raz ostatni w plecy.
- Chyba tak.. Yhm - odpowiedziałam - a co do tych twoich'' widzimisi'' z udziałem Nathana to musiało Ci się coś przywidzieć. Ja z Nathanem jesteśmy tylko przyjaciółmi i nic poza tym.
- Ale przyznaj... podoba ci się.
- Nie...no co.. co ty ?- kłamałam
- Yhmmm ta już Ci wierzę.
- No ok, ok. Tak trochę. Zadowolona ?! - powiedziałam a raczej krzyknęłam podnosząc się z łóżka.

- dobra luz, już nic nie mowie. - powiedziała po czym z powrotem usiadłam na swoje miejsce.
Chwile tak siedziałyśmy w ciszy, która nie trwała zbyt długo, gdyż przerwałam ją ja.
-Mam pomysł, moze jutro wybierzemy się do galerii, co ty na to ? -
- Ja jestem jak najbardziej za, w końcu muszę kupić sobie jakiś porządny strój kąpielowy.
- Nom mi by też się jakiś przydał - odpowiedziałam ziewając.
- Wiesz chodźmy już spać, co ? - zaproponowała-
- Ok, ale zanim położymy się spać, posprzątajmy ten cały bajzer - powiedziałam wskazując na róże paczki itp. porozrzucane po całym pokoju.
- No dobra - odpowiedział nie chętnie.
Nie długo po tym zabrałyśmy się do roboty. Szybko się z tym uwinęłyśmy. Zajęło nam to nie całe 15 minut. Zmęczone udałyśmy się do swoich pokoi. Leżąc w łóżku, spojrzałam jeszcze na zegarek w telefonie, wskazywał 3:18. '' Już, tak późno, ale się zasiedziałyśmy" - pomyślałam po czym od razu zasnęłam.  
****
Ale się rozpisałam. Bardzo Was przepraszam, że tak długo nie pisałam,ale po prostu nie miałam weny, a później wyjechałam na wakacje do cioci i wuja, a tam gdzie byłam nie miałam dostępu do internetu. Mam nadzieję, ze mi to wybaczycie. Ale na pocieszanie mam to, ze jestem w trakcie pisania 4 rozdziału, który mam nadzieję pojawi się niebawem. 
Dedyk dla wszystkich, którzy czytają to badziewie.
Miłych wakacji wasza Inka <3 <3 <3

***********************************************

Dancehal* -( piszę to jakby ktoś nie wiedział )  należy do grupy tańców ulicznych i jest związany z kulturą hip-hop. Tańczymy go do muzyki dancehall czy reggae, której przedstawicielami są m.in. Sean Paul czy Elephant Man. Taniec ten opiera się na ruchach biodrami i pupą, energicznych krokach i pracy całego ciała. Zapewne każdy kojarzy dancehall z tzw. shake'ami - owszem, to jeden z podstawowych ruchów, ale taniec dancehall to nie tylko i wyłącznie trzęsienia. Kroki oraz praca nóg są równie ważne, a może nawet najważniejsze. Tak więc nie wystarczy nauczyć się shake'ów, by tańczyć dancehall.
Shake* - to ruch taneczny, polegający na trzęsieniu pupą :D


*************************************************

A oto piosenki do których tańczyły Alex i Cass podczas zajęć:

Zumba :
- King africa- la bomba
- Zumba-CAIPIRINHA
- Zumba He Zumba Ha -Natalie Walter
- Da Family - boom boom mama
- BOB SINCLAR Feat_ SEAN PAUL - Tik Tok.mp3
- ti ti ti donya by arash
- Sean Paul - So Fine
- LMFAO Sexy And In Know It
- Eve feat. Swizz Beatz - tambourine.
 Inne:
- BOB SINCLAR - Rock The Boat Feat. Pitbull, Dragonfly & Fatman Scoop
- Sean Paul - Temperature 
- Sean Paul - We be burning
- Sean Paul - Get busy 
- Sean Paul - Give it up to me
- Jennifer Lopez ft. Pitbull - Dance again
- Jennifer Lopez ft. Pitbull - On the floor
- Jennifer Lopez - Follow the leader 
- Jennifer Lopez ft. Flo-Rida - Goin' In
- Rihanna ft. Chris Brown - Birthday Cake
- Cassie - King of heart - remix by Kanye West
- William ft. JLO - Hard
- Royal T. ft. Roisin - Croockers
- Dj Antoine ft. Timati and Kalena - Welcome to St. Tropez
- Mark'Oh - Party To The Rooftop
- Ferry Corsten - Check out
- Sasha Lopez ft. Broono And Ale Blake - Weekend
- Ciara ft. Missy Eliot - Work
- Nicole Scherzinger ft. T.I - Whatever you  like
- Ludarchris ft. Nicki Minaj - My chick bad

To raczej wszystkie.  Trochę ich tu dużo, ale to są najlepsze kawałki taneczne jakie znam. No chyba, że znacie jeszcze jakieś to piszcie je w komentarzach.
Pamiętaj CZYTASZ = KOMENTUJEZ 

See You ;))








































 


 



24 czerwca 2012

Rozdział 2


Z perspektywy Alex :
Stał tam we własnej osobie... mój kuzyn Max z resztą zespołu. Gdy nas zobaczyli na ich twarzach pojawił się uśmiech.
- Max ? OMG ! - krzycząc podbiegłam do niego i rzuciłam się mu na szyje.
- No hej młoda, strasznie się za Tobą stęskniłem.
- Hej ja też się za Tobą stęskniłam. A tak w ogóle to co wy tu robicie ?- zapytałam.
- Wiesz twoja mama do mnie dzisiaj dzwoniła i powiedziała, że nie dawno przeprowadziłaś się do Londynu, a że Cię dawno nie widziałem to pomyślałam sobie, że zrobię Ci niespodziankę i przy okazji zobaczę jak tańczysz.
- Aha. No muszę powiedzieć, że niespodzianka Ci się udała. A skąd wiesz, że ja akurat tutaj trenuje ? - zapytałam
- Mam swoje źródła. To może poznajcie się. - powiedział wskazując na chłopaków. Więc tak to jest Jay - wskazał na loczka
- Hej jestem Jay - powiedział po czym mnie przytulił 
- Miło mi Alex jestem - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Ok. To jest Tom - powiedział Max wskazując na chłopaka z kolczykami w uszach.
- Hej. Miło mi Cię poznać Alex - odpowiedział po czym jak Jay przytulił mnie.
- Mnie też miło Cię poznać - odpowiedziałam i posłałam mu szczery uśmiech.
- A to jest Nathan i Siva - powiedział łysolek wskazując kolejno na chłopaków.
-Hej - odpowiedzieli równo na co ja się zaśmiałam, a następnie obaj mnie mocno przytulili.
- Fajnie, że Was w końcu poznałam - powiedziałam a oni odpowiedzieli mi na to uśmiechem. - A właśnie zapomniałabym. Chciałabym Wam przedstawić moją przyjaciółkę Cassie.
Cass słysząc swoje imię, podeszła bliżej do towarzystwa.
- Hej miło mi Was poznać. Jestem Cassie,ale możecie mi mówić po prostu Cass.
- Nam również miło Cię poznać Cass - odpowiedzieli równo na co my się zaśmiałyśmy.
- Mam pytanie. wy to ćwiczycie, czy jak ? - zapytałam nadal się śmiejąc
- Nie, ale czasem tak mamy. - wyprzedził wszystkich Max
- Aha, dobra. I tak co u Was słychać ? - zapytałam
I w ten oto sposób przegadałam z chłopakami dobre 15 minut.

Z perspektywy Nathana :
Około godziny 12:00 zadzwonił do Max'a telefon. kiedy skończył gadać dochodziła 12 :08, a my kończyliśmy właśnie zmywać naczynia po śniadaniu.
- Chłopaki ?! - Max
- Co ?! - odpowiedzieli
- Szykujcie się jedziemy do szkoły tańca Dance Studio ( sama wymyśliłam :P ).
- Ale po co ? - zapytał Seev
- Mówiliście mi kiedyś, że jak nadarzy się okazja to mam przedstawić moją kuzynkę Alex,
 prawda?
- No tak i co w związku z tym ? - zapytał Tom
- Dzwoniła do mnie przed chwilą jej mama i powiedziała, ze Alex ze swoją kumpelą przeprowadziła się nie dawno do Londynu...
- Naprawdę ? To super. - powiedział z radością Nathan
- Mogę dokończyć ?! - krzyknął Max
- No....
- Dzięki. Zapewne wiecie, że Alex tańczy i dowiedziałem się, że na 13:00 mają trening. Dlatego też pomyślałem sobie, że .... -powiedział specjalnie przedłużając 
- Że ? - niecierpliwił się Jay
- Że .. - Max
- No powiedz to wreszcie ! - krzyknął Nath
- Ok,ok. Pomyślałem sobie, ze moglibyśmy im zrobić niespodziankę...
- Im ? -zapytał zdziwiony Siva
- No Alex i jej koleżance ... Cassie, czy jakoś tak. Skreloze  mata czy jak ?  - Max
- Dla twojej świadomości nie, nie mamy. No i co? - Jay
- No i moglibyśmy pojechać tam do tego studia gdzie trenują. - odpowiedział Max
- Ja jestem jak najbardziej za - odpowiedział uradowany Tom
- Ja też - potwierdził Nathan
- A wy chłopaki ? Jedziecie ? - zwrócił się do Seev'a i Jay'a,  Max
- No jasne - odpowiedzieli równo
- Czekajcie, na którą jest ten trening ? -zapytał Nath
- Na 13:00, a co ? 
- Wiecie, że jest już dawno po 12:00 ?
- Co ?- krzyknęli po czym ruszyli na górę do swoich pokoi by się przebrać.

Przygotowanie nie zajęło im zbyt dużo czasu. Po 10 minutach wszyscy byli już na dole. Wychodząc, zamknęli drzwi na klucz i byli już w drodze na zajęcia.

Z perspektywy Alex :
Z Max'em dawno się nie widzieliśmy, mieliśmy sobie tyle do powiedzenia. Tak świetni się nam rozmawiało, że straciliśmy poczucie czasu.
- Sorry, że Wam przerywam, ale chciałabym już zacząć zajęcia, jeśli pozwolicie. -poinformowała nas Lauren.
- Jasne nie ma problemu. -odpowiedział Max - Później pogadamy, a teraz pokarz co potrafisz - szepnął mi do ucha na co się się zaśmiałam.
- No to jak laski gotowe ? - zapytała Lauren
- No jasne - odpowiedziałyśmy równo i puściłam oko do chłopaków siedzących pod ścianą.......


****
Ufff w końcu jest. Mam nadzieję, że się Wam podoba.
Wiem na razie nic się nie dzieje, ale bądźcie cierpliwi.
Pomyślałam sobie, że następny rozdział napiszę kiedy pod tym postem będzie 8 komentarzy.
I tak będę robiła z resztą rozdziałów.
Pozdrawiam wszystkich piszących i czytających.

See You ;))







 

22 czerwca 2012

Rozdział 1


Minął tydzień odkąd jesteśmy w Londynie. Przez ten czas
 nic się nie zmieniło. Ciągłe treningi, późne powroty do domu.
 Lekko nie jest, ale co poradzić.

Z perspektywy Cassie :
Gdy wstałam była godzina 8:05, a na 13:00 miałyśmy mieć trening, więc mamy jeszcze nie całe 5 godzin by przygotować się na totalny wycisk xd, ale z drugiej strony ciesze się, ponieważ Lauren 
( nasza instruktorka ) podczas ostatniego z treningów poinformowała nas, czyli mnie moją best friend, że na następnych zajęciach będziemy mieć gości. Ciekawa jestem kto to będzie. Już nie mogę się doczekać. 
Podeszłam do szafy i jak zwykle nie miałam w co się ubrać, chodź moja zacna szafa pęka w zawiasach xd. Po długim zastanowieniu wybrałam czarne rurki, żółtą bokserkę i czarne conversy.  Niczym pantera wparowałam do łazienki, zderzając się przy tym z moją kumpelą. Gdy zorientowałyśmy się co przed chwilą się zdarzyło, wybuchłyśmy niepohamowanym śmiechem.

Z perspektywy Alex :
Kiedy wstałam było już po 8:00, od razu zerwałam się z łóżka. No i jak każdego dnia stojąc przed szafą w głowie zadaje sobie to pytanie : ,, W co ja mam się ubrać ? ''. Za oknem świeciło słońce i było dość ciepło, dlatego tez postanowiłam założyć czarne krótkie spodenki, białą bokserkę do tego czarne kolczyki kulki i moje ulubione białe conversy. Pędem ruszyłam ku łazience, lecz ktoś mi w tym przeszkodził, a był to nikt inny niż....... Cassie.Wylądowałam prosto na mój biedny tyłek xd, co nie było przyjemne. Gdy zorientowałyśmy się co jest grane, wybuchłyśmy głośnym śmiechem.
- No hej śpiochu, jak się spało - zapytałam śmiejąc się przy tym.
-Witam Cię mój drogi milordzie, spało mi się rewelacyjnie, dziękuję że pytasz - powiedziała z powagą po czym znowu wybuchła śmiechem, a ja razem z nią.
Gdy opanowałyśmy emocje, ruszyłyśmy nasz cztery litery i poszłyśmy zaliczyć łazienkę, by załatwić babskie duperele typu makijaż i włosy. Ja postanowiłam na naturalność, w ślady za mną poszła tez Cass, która tylko pomalowała rzęsy tuszem, a usta błyszczykiem.
Przyszła kolej na włosy. Cass postawiła na wygodę i włosy spięła w luźnego koka, a ja lewą stronę włosów spięłam wsuwką, a prawą wyprostowałam prostownicą. Nie obyło sie przy tym bez wygłupów.
Gotowe zeszłyśmy na dół, do kuchni by zrobić sobie śniadanko.
- Na co masz ochotę ?- zapytałam otwierając lodówkę.
-Wiesz może zróbmy po prostu jajecznicę i kanapki. Co ty na to ?- zaproponowała sięgając szklanki.
- Chcesz soku ?! - krzyknęła
- Nie krzycz tak głucha nie jestem. Jeśli możesz to mi nalej tego soku, a co do jajecznicy to jajka się skończyły, więc zrobimy tylko te kanapki, ok ? - powiedziała wychylając głowę zza lodówki.
- Nie no spoko, mogą być - odpowiedziała

Po około 10 minutach kanapki były już gotowe i muszę przyznać, że wyszły rewelacyjnie.
Po skończonym posiłku, pozmywałyśmy naczynia i poszłyśmy do salonu obejrzeć coś przez ten czas w telewizji. Razem z Cass latałyśmy po kanałach i nic ciekawego nie znalazłyśmy, jednym słowem totalna nuda. Spojrzałam na zegarek, wskazywał 10:15. ,, Już '' - pomyślałam.
Nie mając co robić pobiegłam do swojego królestwa i włączyłam laptopa. Jak zwykle odwiedziłam facebooka, twittera i rzuciłam okiem też na parę stron plotkarskich, ale niczego ciekawego się nie dowiedziałam. Postanowiłam wejść jeszcze na skaypa, na którym miałam jedno nieodebrane połączenie od mamy. Od razu do niej oddzwoniłam. Odebrała po paru sygnałach.
- No hej mamuś, co słychać ? - zapytałam
-Witaj córeczko, dawno się nie odzywałaś. Stało się coś ? - zapytała troskliwie
- Nie wszystko w porządku, tylko że mamy tyle treningów, a na dodatek wracamy późno do domu. A kiedy wrócimy jesteśmy tak zmęczone, że nie mamy siły się wykąpać i zasypiamy od razu w ciuchach. Przepraszam. - odpowiedziałam jednym ciągiem. 
- Po pierwsze to podczas mówienia łap oddech, a po drugie rozumiem, że macie tyle pracy, ale na pewno znalazłabyś chociaż chwilkę i wysłała mi sms'a czy żyjesz.
- Tak wiem i jeszcze raz przepraszam.
- Już dobrze. Tylko następnym razem pamiętaj.
- Ok, ok. I tak co u Was ? - zapytałam.
I w ten oto sposób czas zleciał mi na rozmowie z mamą. Nim się obejrzałam, była już 11:55.
- Ok mamuś ja kończę, bo na 13:00 mamy trening, nie długo się odezwę i wycałuj mi tam tatę i Emily.
- Dobrze. Na pewno wycałuję wszystkich. Kocham Cię i do zobaczenia - odpowiedziała kiwając mi.
- Ja Ciebie też kocham mamuś, pa.
- No pa, pa. Już leć, bo się spóźnisz.
- Dobra już idę.

Wyłączyłam laptopa, wzięłam z szafy szare dresy, biały staniczek treningowy, biało-czarne Reeboki, fioletowo-białą wiatrówkę adidasa i czapkę z prostym daszkiem firmy UrbanCity. Wszystko to spakowałam do dużej torby i byłam już prawie gotowa. Wstąpiłam jeszcze do łazienki.
Tam poprawiłam fryzurę, wzięłam jeszcze dezodorant i szczotkę do włosów. 
Schodząc na dół zobaczyłam Cassie oglądającą jakąś telenowelę. Postanowiłam ją wystraszyć. Po cichu zeszłam na paluszkach do salonu i nachyliłam się nad jej uchem.
- Buuu ....
Ona aż ze strachu podskoczyła, a ja miałam nie złą zwałe z niej.
- Jezus, weź mnie lepiej już więcej tak nie strasz. Chcesz żebym zawału tutaj dostała ? - udawała obrażoną.
- Haha ja hah nie mogę. Szkoda, że nie widziałaś swojej miny.
- Opanuj downa, ok ? A tak w ogóle  która jest godzina ? - zapytała
-yyyy .... 12:30 ?
- Co ? Przecież ja się nie wyrobię.
- Trzeba było dłużej oglądać telewizję. Spokojnie wyrobisz się jeśli Ci pomogę.
- Co ja bym bez Ciebie zrobiła, co ?
- Znając życie, zginęłabyś. - odpowiedziałam po czym się przytuliłyśmy.

Biegiem popędziłyśmy do pokoju Cass. Pomogłam dla niej wybrać szare dresy, morską bluzeczkę odkrywającą brzuch oraz biało-czarne buty Nike.Zapakowałyśmy wszystko do torby i już po chwili byłyśmy na dole. Wzięłam jeszcze z salonu moją torbę, zamknęłyśmy drzwi i już byłyśmy w drodze.
Droga zajęłam nam ok. 15 minut. na miejscu byłyśmy o 12:53. Wzięłyśmy jeszcze kluczyki do szatni i poszłyśmy się przebrać.

W szatni :
- Już myślałam, ze się spóźnimy- powiedział Cassie
- Ale się nie spóźniłyśmy , więc nie gadaj tyle tylko się przebieraj. - oznajmiłam
- Dobra, już się tak nie denerwuj, złość piękności szkodzi. - odpowiedziała ledwo powstrzymując oddech.
- Hahaha bardzo śmieszne.
-No ba. Gotowa ? - zapytała widząc iż zamykam już swoją szafkę.
- Jasne
- No to idziemy. - powiedział wychodząc z szatni.

Gdy otworzyłam drzwi, myślałam, że gały wylecą mi z orbit. Po prostu nie mogłam uwierzyć kogo tam zobaczyłam. we własnej osobie stał tam .....

Z perspektywy Cassie :
Kiedy szłyśmy razem  w stronę sali, zauważyłam,że Alex otwierając drzwi w pewnym momencie się zatrzymała i wpatrywała się w jeden punkt. nie wiedząc o co chodzi, zapytałam :
- Hej czemu nie wchodzisz ?- zapytałam
- Sama zobacz - opowiedziała wskazując palcem

Podeszłam trochę bliżej, a gdy zobaczyłam co, a raczej kto tam stoi, nie mogłam po prostu uwierzyć.
We własnej osobie stał tam ....


****
Jest rozdział 1. Już myślałam, że go nie napiszę, ale się udało.
Moim zdaniem wyszedł taki se, ale to moje zdanie.
Czekam na Wasze opinie w komentarzach.

See You ;))



Dziękuje



Ale jaja!!! Wchodzę dzisiaj na kompa, otwieram mojego bloga i co widzę ?
100 wejść. Po prostu nie wiem co mam powiedzieć. Bardzo wam dziękuję chociaż na moim blogu
znajduje się tylko wstęp i bohaterów. Bloga prowadzę dopiero 3 dni a już mam 100 wejść !!!
Kocham Was jesteście po prostu niesamowici. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuje. Postaram się już dziś wrzucić 1 rozdział.

See You ;))



20 czerwca 2012

Bohaterowie


Alex ( lat 16 )

Angielko-polka.  Potrafi mówić po angielsku jak i po polsku.
Obecnie mieszka w Warszawie ze swoja mamą, tatą i sześcioletnią siostrą Emily, ale nie dawno przeprowadziła się ze swoją najlepszą przyjaciółką z Polski - Cassie do Londynu.Alex i jej przyjaciółka uczęszczają na prywatne zajęcia taneczne. Tańczą razem w duecie i wiele już osiągnęły. Nie dawno przyłapała swojego chłopaka Jamesa na zdradzie, co bardzo ją zabolało, ale z czasem zapomniała o nim.
Jej kuzynem jest Max George, który również mieszka z resztą zespołu w Londynie.
Max i Alex są najlepszymi przyjaciółmi, chociaż uwielbiają siebie denerwować.
Kuzynka wokalisty bardzo lubi jego zespół, chodź osobiście nigdy nie poznała chłopaków, ale nie długo się to zmieni....

Cassie ( lat 16 )
Najlepsza przyjaciółka Alex. Tak jak ona kocha tańczyć,a w przyszłości chciałaby ze swoją kumpelą wyjechać na stałe za gracine i tam dalej rozwijać swoje umiejętności.
z Alex zna się od małego, bardzo lubią ze sobą spędzać czas, chodzić na zakupy, imprezy, wygłupiać się, zaczepiać obcych ludzi na mieście i zadawać im głupie pytania. No i jak każda dziewczyna lubi chłopców.
Jej mama nie żyje, zginęła w wypadku samochodowym. kiedy Cass miała 5 lat, jej tata jest architektem i bardzo dużo czasu spędza w swoim biurze. Ma starszą siostrę Rosline, która razem ze swoim chłopakiem mieszka w Kanadzie.
Tak jak Alex bardzo lubi The Wanted, a najbardziej podoba jej się Jay.
Wie tylko o tym Alex.






The Wanted
Od lewej : Siva Kanserwan ( lat 24), Tom Parker ( lat 24 ), Max George
( lat 24 ), Nathan  Sykes ( lat 19 ), Jay McGuiness ( lat 22 ).




19 czerwca 2012

Wstęp


Witajcie na moim blogu z fikcyjnym opowiadaniem o the Wanted, który mam nadzieje, że się Wam spodoba.
Jest to mój pierwszy taki blog, więc bądźcie trochę wyrozumiali. Komentarze mile widziane. Na razie to wszystko i życzę miłej lektury

See You ;)